Praca, praca, praca...
Kolejne trzy tygodnie treningów za mną... Raz było dobrze, raz było tragicznie. Ciężko to nazwać ale "przechodzę" straszne "wahania". Wciąż nie czuję się pewny i nie mogę pokazać wszystkiego co potrafię. Mam nadzieję, że to przyjdzie z ciężką pracą i jak najkrótszym czasem. Postawiłem sobie pewnego rodzaju cel. Czas zacząć myśleć tylko i wyłącznie o piłce. Zaczynamy... xx
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz